Sea-mail #1

2012.07.24



66h postoju w Lonyearbyen urozmaicone było m.in.:
* zakupami spożywczymi
* pracami jachtowymi
* fraternizacją z poprzednim kapitanem
* doświadczeniem zobaczenia inwazji z 11-piętrowego Costa (!) Pacifica, przez kilka godzin ludność Lomgyear przynajmniej podwoiła się
* negocjacjach z Sysselmannem, uwieńczonych zezwoleniem na lądowanie w Virgohamna. Jak będziemy grzeczni, to następna załoga też może dostać
* kolejnymi zakupami, na biletach lotniczych mamy pieczątki Nordpolet (=monopolowy), dowód zakupu środków antydepresyjnych w płynie. Przydział przysługuje na każdy wydrukowany bilet. Wdzięczność następnej załogi przyjmujemy w płynie
* przemyśleniami, że lepiej kupić pistolet syganłowy za 890 NOK, zamiast pożyczać za porównywalną kwotę, wdzięczność następnej załogi przyjmujemy w gotówce i płynie
* morale załogi utrzymywało się w średniej strefie stanów wysokich